Przed ostatnim egzaminem, nie mając
siły nawet na myślenie życzeniowe o reaktywacji bloga, który
zawiesił swoją „działalność” na okres sesji, a marząc
jedynie o dłuższym śnie, postanowiłam poprosić Internet o
zmotywowanie mnie.
Oto, co Internet mi zaproponował:
hip-hopową piosenkę, forum o odchudzaniu, 15-częściowy kurs
motywacyjny (a kto mnie zmotywuje do przeczytania go?), zdjęcia
Britney Spears, jabłko owinięte miarką krawiecką, dużo odchudzonych ludzi, słabego
demotywatora, ozdabianie spodni DIY, bardzo drogą lalkę i wiele, wiele innych.
Dziękuję, Internecie!
A poniżej wczesnoczerwcowe zdjęcia robione w pięknej, deszczowej aurze:
spora ilość rzeczy, których miejsca zakupu nie potrafię sobie przypomnieć w tej chwili i kiedyś to posprawdzam - ...; bluzka - Cropp; torebka - CCC; apaszka - Stradivarius;