czwartek, 31 października 2013

Na Samhain pogoda (i stroje) są w kratę

I

źródło: Pogaduchy Blogerów

W dniach 18-19 października brałam udział w Ostatnich Pogaduchach B(v)logerów :)! W piątek mieliśmy do wyboru kilka warsztatów w Idea Place, mój wybór padł na SEO, jako że moja wiedza na ten temat jest dość znikoma. Warsztaty były bardzo ciekawie prowadzone i dzięki nim nareszcie coś tam wiem o pozycjonowaniu. Wieczorem był before after party w Bau Barze, akurat tego samego dnia odbywała się tam reggae impreza (większość ludzi mimowolnie kiwała się na krzesłach w rytm „sejaaah” wybrzmiewającego z głośników). W sobotę przenieśliśmy się do 2063 roku, kiedy to już od lat blogosfera nie istnieje, oglądnęliśmy film „Startup kids” o niezwykle kreatywnych i ambitnych młodych ludziach, a także wysłuchaliśmy interesujących wystąpień Kuby z bloga Podróżniccy oraz Venili Kostis i Pawła Bieleckiego, natomiast pyszne jedzonko zapewnił nam Eksperymentalny Kurczak.
Polecam także relację Rykoszetki :).

II
źródło: Celtic Harmony
Dzisiejszy dzień to nie jest tylko Halloween. Kochani, nie zapominajmy, że noc z 31 października na 1 listopada to celtyckie święto Samhain, z którego najprawdopodobniej Halloween się wywodzi. W ten dzień żegnano lato, a witano ciemniejszą połowę roku, rozpalano ogniska, które miały moc oczyszczającą i ochronną, ponieważ podczas tego święta zacierała się granica pomiędzy zaświatami i duchy (aos sí) mogły łatwiej przeniknąć do naszego. Aby je przebłagać, zostawiano im jedzenie, a także gaszono wszystkie światła, aby duchy nie postanowiły odwiedzić domostw.
Jeśli Was to zainteresowało, zapraszam na Wikipedię po więcej informacji, a także do przesłuchania utworu "Samhain" zespołu Samhain.

III
Wszyscy mają kratę, mam i ja ;). Tak, krata atakuję nas zewsząd, więc i ja postanowiłam wyciągnąć moją z szafy. Dodatkowo miałam dobry powód, ponieważ wczoraj (kiedy były robione zdjęcia) mieliśmy Dzień Spódnicy :). 











sweter, spódniczka - Orsay; buty - eSKa; torebka - Carry; apaszka - Medecine; naszyjnik - Lolita; tło - mój kochany Rybnik w godzinach wieczornych

12 komentarzy:

  1. Fajna ta Twoja spódnica w kratę! Zaciekawił mnie naszyjnik, ale niezbyt dobrze go widać.
    Straaasznie dużo współczesnych świąt i tradycji wywodzi się z czasów "przedchrześcijańskich", może zapalanie zniczy to pozostałość po tych celtyckich ogniskach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, zapomniałam zrobić zdjęcia ze zbliżeniem na naszyjnik - nic straconego, z pewnością jeszcze kiedyś zagości na blogu ;).
      Ano, nawet jeśli coś się nie wywodzi stricte z pogańskiego święta, to i tak jest obchodzone wtedy, kiedy było takowe np. po wprowadzeniu katolicyzmu Boże Narodzenie ustalono na datę rzymskiego święta, żeby ludzie się nie buntowali.

      Usuń
  2. swietny blog:))) ladnie wygladasz,,
    zapraszam do mnie :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Krata kratą, ale ja tu widzę genialną chustę/ apaszkę.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A faktycznie, nie napisałam o mojej uroczej apaszce z Medecine z motywem goryli ^^

      Usuń
  4. masz na dodatek chyba najładniejszą kratę jaką widziałam ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie wyglądasz :) myślałaś może o grzywce ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Parę lat temu miałam grzywkę, ale mnie trochę irytowała (nigdy nie chciała się układać tak, jak chciałam), ale niewykluczone, że kiedyś do niej wrócę :).

      Usuń
  6. Rewelacyjnie:)
    Pozdrawiam:)
    http://linde-lo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. sUPER KRATKA!! REWELACYJNA SPÓDNICA
    Super, wielkie pozdrowienia ♥
    Ola

    OdpowiedzUsuń