środa, 24 kwietnia 2013

Kryminaliści i kryminalistycy; czas miesięcznic

Oto Leszek P. zwany również Bożenką

21 kwietnia obchodziłam pierwszą miesięcznicę bycia w kole kryminalistyki, natomiast 22 kwietnia – pierwszą miesięcznicę bloga. O ile zazwyczaj ignoruję takie sprawy (zazwyczaj nawet dat nie pamiętam), to są to akurat dwie rzeczy, które bardzo pozytywnie wpłynęły na moje życie (i dlatego też o nich będzie poniższy post).

Od pierwszego semestru chciałam przynależeć do jakiegoś koła, ale tak się niestety złożyło, że pierwsze, do którego poszłam, umarło śmiercią naturalną poprzez brak jakichkolwiek spotkań. Cóż, selekcja naturalna jest nieubłagana. Miesiąc temu uznałam, że owo koło nie zmartwychwstanie, więc postanowiłam poszukać innego. Zdecydowałam się na Studenckie Koło Naukowe Kryminalistyki. I była to jedna z mądrzejszych decyzji w moim niedługim życiu - na równi z pomysłem zapoznania się z literaturą fantasy (patrz: TA notka) albo z kupieniem biletu na koncert Rogera Watersa dwa lata temu. Muszę przyznać, że dawno nie uczestniczyłam w niczym tak pozytywnym. Chodzi tu głównie o ludzi – sympatycznych, otwartych, entuzjastycznie nastawionych, którzy mają chęć robić coś więcej. Takich, z którymi chce się współpracować i których poznaje się z chęcią. Co za tym idzie, w przeciwieństwie do poprzedniego, to koło żyje i to bardzo. Spotkania ma regularnie co tydzień, członkowie organizują seminaria, w dodatku trafiłam na dość „gorący” okres – mam za sobą Drzwi Otwarte wydziału oraz Giełdę Kół Naukowych, a czeka mnie jeszcze wyjście na sekcję zwłok oraz do oddziału karnego. Przynależność do tego koła niesamowicie motywuje mnie do działania. Żeby nie siedzieć i nie czekać, aż inni coś zorganizują, ale żeby też się jakoś w to włączyć. Stąd moje bycie „professional photographer” ;) podczas wyżej wymienionych okazji.

O blogu już niejednokrotnie pisałam. Najbardziej podoba mi się obserwowanie tego, co tworzę. Myślę, że miło mi będzie za jakiś czas wrócić do dawnych notek i powspominać niektóre sprawy, bo tworzę tu swoistą „galerię czegoś pozytywnego”. Z jednej strony piszę o rzeczach, które mnie zainteresowały, ale z drugiej przelewam tu także część swojego życia. To taka mały skrawek mnie, którym chcę się podzielić, a który tym sposobem uwieczniam zarówno poprzez moją pisaninę, jak i poprzez robienie zdjęć. Unieśmiertelniam go, bo nie zginie w odmętach pamięci, ale będzie tu zapisany, póki internet (albo przynajmniej serwer) żyw.

Reasumując, blog, jak również SKN Kryminalistyki, dają mi swoistego kopa motywacyjnego w cztery litery, żebym nie siedziała bezczynnie, ale też dała coś od siebie. I obie te rzeczy przynoszą niesamowicie dużo satysfakcji. Bo choć na Drzwiach Otwartych WPAiE był taki ruch, że nie miałam nawet czasu skoczyć piętro wyżej po kawę, to wróciłam stamtąd nadzwyczaj ukontentowana. Po prostu dlatego, że mogłam choć odrobinkę pomóc kołu. I że nie mam dzięki nim, jak i dzięki blogowi, poczucia tracenia czasu. Nie siedzę pół dnia nad serialami na Comedy Central ani nie przeglądam godzinami obrazków na Kwejku. Teraz robię coś, co ma jakiś sens. Coś konstruktywnego.

Reasumując (tym razem już naprawdę!), jeżeli obudziliście się już z zimowego letargu i nie wiecie, co z sobą począć – działajcie! Załóżcie blogi, zapiszcie się do jakiś kół studencki, organizacji charytatywnych, klubów tańca, warsztatów szydełkowania itp. Zróbcie cokolwiek, żeby wasze życie stało się ciekawsze i żebyście poznali nowych, świetnyc ludzi. Gwarantuję, satysfakcja z takich czasami wręcz błahych działań bywa ogromna.

Pozdrawiam i ściskam mocno,
Reptilia

PS. Dziś Światowy Dzień Książki. Świętowaliście go w należyty sposób ;)? 

Drzwi Otwarte WPAiE:
Uwaga, bo strze... hm... albo przynajmniej mogę tym w kogoś rzucić, efekt byłby podobny ;)
Lubię to zdjęcie; Kupa ludzi gapiących się na dowód osobisty i jego ukryte (widoczne pod światłem UV) znaki oryginalności
sweter - Cubus; spódniczka - Orsay; glany - Steel / Takt Rybnik; mniejsze przypinki - Empik; większa przypinka - Pyrkon; wisiorek, zegarek - Lolita Accessories

Giełda Kół Naukowych:
Bo sprawiedliwość jest zawsze na czasie
Nie byłabym sobą, gdybym nie wrzuciła zdjęcia z matrioszkami
A może lizaczka z robaczkiem?
Jedzenie <3
Wilk!Albo przynajmniej to, co z niego zostało...
Odbijanie odcisków palców przy pomocy substancji potowo-tłuszczowej (czyli tego, co mamy na łapkach ;))
Po lewej widzimy losowo zatrute ciasteczka ;>
Reptilia aresztowana
Szczerzę się, bo mnie koło archeologów pobazgrało (podobno napisali mi moje imię)
bluzka, spódniczka - Mohito; toczek, różowa bransoletka, turkusowana bransoletka - Claire's; złota bransoletka - Lokaah; zegarek - pamiątka z Chorwacji; kolczyki - Allegro
 

2 komentarze:

  1. Ale cudna czaszka! Daj sie pouczyć do egzaminu!!! :D M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią bym użyczyła, ale niestety nie należy do mnie (czyt. nie należy do mojego koła) ;<. Ja ci mogę co najwyżej "zaaresztowane" zdjęcie zrobić ;p.

      Usuń