Ostatnie parę dni minęło
mi, muszę przyznać, w bardzo miłej atmosferze. Odwiedzenie koleżanki, która
miała urodziny, bieganie z aparatem podczas drzwi otwartych wydziału i
uwiecznianie nim działalności koła kryminalistyki, pójście do kawiarni,
oferującej zawieszoną kawę i sporo drobniejszych rzeczy niesie mnie od soboty
na fali pozytywnej energii, a nadchodząca wiosna jeszcze to potęguje. Toteż
dzisiejszy post również będzie o czymś pozytywnym.
Słyszeliście już o ww. zawieszonej kawie? Jest to projekt społeczny,
który został wymyślony we Włoszech i nosi tam nazwę caffè sospeso. Akcja polega
na tym, że każdy gość kawiarni może kupić dwie kawy (albo jeszcze więcej, jeśli
chce ;)), z czego jedną wypija i prosi o zawieszenie drugiej. Następnie ktoś
inny może przyjść i poprosić o tę już opłaconą, zawieszoną kawą. Cały sekret
akcji polega na chęci dzielenia się dobrem, wykazywanie drobnych,
bezinteresownych gestów. Ktoś kupuje kawę, nie zamierzając jej wypić, żeby dać
szansę jej wypicia komuś, kto np. zapomniał pieniędzy albo komu ich na rzeczoną
kawę zabrakło. Choć w internecie panują mieszane uczucia, ja zamierzam wierzyć,
że akcja będzie przebiegała zgodnie z zamierzeniami i że będzie niewielu
spryciarzy, chcących jedynie brać i korzystać z okazji do czegoś darmowego,
natomiast będzie wielu, którzy zechcą wykonać taki gest dobrej woli oraz że
wszyscy nauczymy się, że dzielenie się dobrem nie musi być trudne (i może
całkiem dobrze smakować ;)).
Aleksander Każurin, który
zaimportował pomysł zawieszonej kawy do Polski, tak mówi o pomyśle i celach
akcji:
„Są dwa powody. Pierwszy - Polacy ciągle narzekają na brak przyjaźni w społeczeństwie. Zdecydowałem, na ile oczywiście mogę, troszkę to zmienić, zwłaszcza, że nie wymaga to większego wysiłku. Wystarczy przymocować tablicę obok barmana, nalepkę na drzwi i zawiadomić stałych klientów. A drugi powód jest bardziej osobisty. Robiąc coś takiego, obserwujesz ciekawe procesy, poznajesz nowych ludzi, integrujesz się. Jednym słowem w naszej kawowej sytuacji wszyscy są zadowoleni. (...) Cel jest prosty - tworzenie tkanki społecznej przyjaznej człowiekowi. Parę razy słyszałem: "Przecież to nie Włochy, proszę Pana, w Polsce to nie zagra, nikt nie będzie chciał się dzielić”. A jednak jest jakaś magia w tym podarunku, więc po trochu sprawa się kręci. Zwykle odpowiadam: "Wyście, Polacy, jeszcze siebie nie znacie".”
Postanowiłam empirycznie
sprawdzić, co też się za tym wszystkim kryje. Za cel obrałam sobie wrocławską herbaciarnię K2
. Zamawiając cappuccino, podpytałam sympatyczną panią tamże pracującą o zawieszone kawy.
Dowiedziałam się, że dołączyli do akcji w zeszłym tygodniu, a jak do tej pory
dwie osoby kawy zawiesiły i na razie nikt nie skorzystał z możliwości
odwieszenia. Sądziłam, że ludzie będą zawieszać najprostsze, najtańsze kawy, a
na tablicy zauważyłam, że mają wypisane takie pyszności jak: latte kasztanowa i
latte bananowo-czekoladowa. I pomyślałam, jakie to miłe, że ludzie, którzy w
tym biorą udział, nie mają podejścia cechującego np. wiele osób wrzucających
pieniądze do wośposkarbonek, którzy dadzą 1zł i sądzą, że są najbardziej
altruistycznymi istotami na świecie. Nie, wręcz przeciwnie, tutaj nie dość, że
ludzie kupują kawy, których sami nie wypiją, to nie jest to najtańsze espresso,
ale droższe (i smaczniejsze, moim skromnym zdaniem) pozycje z menu. Podpytałam
również, kto do tej pory zawiesił kawy – jedna z nich została opłacona z
portfela studentki, druga – pani w średnim wieku. Wiem, że trudno wyprowadzać
wnioski, mając tylko dwa przykłady, ale i tak sądzę, że dzięki temu widać, że
ów projekt nie trafia tylko do konkretnej kategorii społecznej, ale różni
ludzie chcą się w to zaangażować. Mam nadzieję, że akcja nabierze rozgłosu i więcej ludzi skorzysta z możliwości zarówno zawieszenia, jak i odwieszenia kawy. Na koniec podziękowałam za rozmowę, a następnie
poprosiłam o zawieszenie ode mnie cappuccino. A co, czemu i ja nie miałabym być pozytywna ;)?
bluzka - Restyle; sweter - Cubus; spodnie - C&A; kolczyki - Orsay; czerwona bransoletka - Lokaah; turkusowa bransoletka - Claire's; korale, opaska - no name
--- Bonus ---
Skoro gro zespołów dodaje
bonus tracki do albumów, to ja sobie dodam bonus photos, ot co. Są to zdjęcia,
z których i tak nie zrobiłabym osobnej notki, więc je tutaj przemycę. Możecie popodziwiać plakatową ścianę i to wysublimowane połączenie zespołów.
płaszcz - Promod; t-shirt "Talk nerdy to me" - New Look; spódniczka, sweter - H&M; torebka - TK Maxx (Princess&Cult); kolczyki (nieco mało widoczne) - Restyle; misio-czapka, szal a'la Wielki Ptak - no name
Słyszałam o tej akcji. Jestem ciekawa jak to sie potoczy ?
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz u mnie na blogu. -)
Też jestem ciekawa, więc z pewnością będę zaglądać co jakiś czas do "zawieszonych" kawiarni i podpytywać, jak im idzie z tą akcją ;).
Usuńdziękuję bardzo za komentarz :) jest mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!