To nie jest możliwie, żeby to był
przypadek. Bo jakie jest prawdopodobieństwo, że tyle pozytywnych
wydarzeń będzie miało miejsce akurat, kiedy ja muszę się uczyć
do kolokwiów? Wrocław Fashion Meeting, Festiwal „Ukraina Viva!”,
Festiwal Niezależnej Kultury Białoruskiej, akcja Buy A Book,
Międzynarodowy Festiwal Gier Planszowych, Żywa Biblioteka w ramach
Dnia Życzliwości, koncert Vahdat Ensemble, koncert Blindead i inne.
Nie mówiąc nawet o grze miejskiej Dybuki, która przyciągnęła niemałą liczbę osób mimo zimnej, późnolistopadowej
pogody. Och, takie koincydencje się nie zdarzają, mówię wam, że to
musi być skierowane przeciwko mnie <teorie spiskowe mode on>.
Oczywiście na coś musiałam się
skusić. Wybór padł na trzeci dzień konferencji naukowej „Tadeusz
Różewicz. Próba rekonstrukcji, bio-grafia, historia, kultura” w
ramach Bruno Schulz Festiwal. Niesamowite jest posłuchać ludzi,
którzy mają tak obszerną wiedzę na temat tego wspaniałego poety,
a jednocześnie próbują zrozumieć go, unikać zakłamania jego
sztuki i pokazać ją tak, jak sam autor chce, by była widziana. Na
sali była również obecna, niejako w roli suflera, pani Małgorzata
Różewicz, żona wnuka artysty, która dopowiadała swoje uwagi i
zwracała uwagę na sprawy, które nie zawsze po samym przeczytaniu
tekstu można wywnioskować, a którymi ona, jako osoba znająca
mistrza, może się podzielić. W piątek były poruszane takie
tematy jak widmologia Różewicza, Piotr Rogalecki mówił o zjawach,
które niezmiennie przewijają się przez twórczość autora
„Niepokoju”, o zmarłych, którzy nie odeszli, ale wciąż są
obecni wśród żywych. Krystyka Pietrych poruszyła temat barw,
zwracając uwagę, że poezja Różewicza dąży do szarości, która
pochłania inne barwy. Na tym tle można pojawia się metafizyczna,
wręcz mistyczna biel, chociażby w wierszu „Biel się nie smuci”, otwierającym tomik „Wyjście”. Zwraca
tu uwagę fakt, że tenże wiersz jest biały na czarnym tle kartki. Można
się zastanowić, czy biel to pierwiastek boski? A może biel to
śmierć? (Z całym szacunkiem dla powagi spotkania, ale przy stwierdzeniu:
„Biel staje się bielsza”, pomyślałam, że brzmi to jak z
reklamy proszku do prania). Bardzo spodobało mi się zdanie
zacytowane przez panią Pietrych, a które było podsumowaniem
któregoś z wcześniejszych wystąpień: „Nie mówić więcej o
upadku, lecz upaść, bowiem tylko tak można coś osiągnąć,
doświadczyć, przeżyć.” Nie będę streszczać każdego
referatu, bo nie widzę w tym sensu, ale cieszę się, że się
wybrałam na tę sesję naukową. Niezwykle cenię Różewicza za
jego twórczość i nie wiem, czy gdyby konferencja dotyczyła innego
poety, to czy bym się zdecydowała na nią pójść.
Przywieźli choinkę na rynek. Składają ją. Czy tylko mnie się wydaje, że takie rzeczy nie pozwalają nam docenić jesieni? Takie dwumiesięczne Boże Narodzenie (przypomnę: czekolada w choinki pokazała się jeszcze przed Wszystkimi Świętymi). Nawet Kevina zostawili samego w domu w ostatni weekend zamiast zaczekać z tym do wigilii.
Zachwyca was tak bardzo jak mnie kruk w cylindrze :D? |
płaszcz - Orsay; bluzka, bluza, apaszka - Medicine; spodnie - C&A; buty - CCC; torebka - Carry; czapka - Tally Weijl; kolczyki - ReStyle
I love your hat and earrings!
OdpowiedzUsuńAnd..uh..i'm sorry I'm not able to understand your language.
So, which city were you visiting?
The house behind you is very beautiful.
Thx! It's Wroclaw and I study here :). Almost the whole post was about Tadeusz Różewicz, polish poet who has witnessed the second world war, check if you want: http://www.freewebs.com/everybreeze/poet2.html#Middle & http://www.freewebs.com/everybreeze/poet2.html#The%20Survivor
UsuńWow, i got it!
UsuńThanks for your reply.
Wish you have a nice day!
You're welcome :). Thanks :).
UsuńW Warszawie też się tyle dzieje, a ja odkąd zaczęłam studia to kursuję tylko między uczelnią, a akademikiem i rzadko gdzieś się wyjdzie, ale liczę, że to się zmieni, bo tyle ciekawych wydarzeń nas otacza ;) Pozdrawiam ciepło ;)
OdpowiedzUsuńkoszulka super, mnie też zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńKoszulka mistrz!
OdpowiedzUsuńKurczę, strasznie lubię Cię czytać, bo piszesz fajnie, ale kolejny raz wymiękłam w połowie posta z powodu tej czcionki. Albo ja jej nie lubię albo ona mnie!
OdpowiedzUsuńO tak, Kruk powala!
OdpowiedzUsuń