piątek, 24 maja 2013

Spacerkiem po głośnym mieście

Aparat fotograficzny mnie hamuje. W bardzo pozytywnym sensie! Zorientowałam się, że jeżeli mam świadomość, że dźwigam ze sobą mojego zdjęciopstrykacza, to: a) mam go pod ręką, na wszelki wypadek, b) bardziej zwracam uwagę na to, co się wokół dzieje, w nadziei, że uda mi się uwiecznić coś ciekawego. Wiecie, wydaje mi się to dość istotne, ażeby nie przechodzić niczym maszyny z punktu A do punktu B, ale zwracać uwagę, co się wokół dzieje, przyjrzeć się choć przez chwilę tej drodze, nawet jeśli pokonujemy ją dzień w dzień przez okrągły rok. Chociażby z tego prostego powodu, że może się coś zmienić. Kiedyś przechodząc placem Solnym, ukradkiem spojrzałam w bok i zobaczyłam instalację Jerzego Kaliny-Daniłowskiego z okazji 150. rocznicy powstania styczniowego. O mały włos bym ją przegapiła, idąc na pamięć do uczelni, a szkoda by było, bo wyglądała bardzo ciekawie :).

Z innej beczki, czy słyszeliście o akcji "Zróbmy sobie ciszej"? W jej ramach zmierzono średnie natężenie hałasu w godzinach szczytu w kilku największych miastach w Polsce i najgłośniejszym z nich okazał się Wrocław. Zapraszam was więc na spokojny spacer po najgłośniejszym mieście w kraju ;):
Tu akurat Gliwice, ale te wąsy na murze wyglądają tak pozytywnie, że musiałam je wrzucić:
Bardzo przyjemny dla ucha tercet ^^:
I mała kąpiel:
"Kriszna, Kriszna!":
Całuski, Reptilia ;* :

4 komentarze:

  1. Aż nie wierzę, że we Wrocławiu jest głośniej niż w Warszawie :)
    Fajne fotki, rozbawiła mnie seria z gołębiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam, a jednak!, Wrocław głośniejszy od stolicy ;). Też mnie zauroczył ten gołąbek ^^

      Usuń
  2. Mam już wakacje i coraz bardziej tęsknię za Sycylią...

    Aparat to cudowna rzecz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne zdjęcia.

    Zapraszam na konkurs
    http://letmelook.blogspot.com/2013/05/wygraj-koszulke-celine-paris.html

    OdpowiedzUsuń